Aktualnie...2
Kolorek.
Poznajcie Kolorka, naszego nowego podopiecznego. Kolorek to młody pies, jak widać w dość niestandardowym kolorze. Odłowiony został na śląskiej ulicy, trafił do schronu, a zaraz potem do nas i naszego DT pod Kluczborkiem. Miałam przyjemność spotkać go na żywo - wiozłam go do domu tymczasowego. Kolorek jest ciekawym świata, energicznym psem, dość młodym (ok. 2 lat), nie ma w nim agresji w stosunku do ludzi. Nie miałam okazji tego sprawdzić, ale podobno przyjaźnie nastawiony jest także do innych psów. Kota widział, zaciekawił się, ale nie rzucił się w szaleńczym pędzie, by go dopaść.
Kolorek niewiele umie więc powinien trafić do domu, w którym go wszystkiego nauczą. Jeśli będzie to dom z dziećmi to tylko starszymi, bo Kolorek swoją niespożytą energią może niechcący zrobić krzywdę maluchom.
Zrobiliśmy mu badania, czekamy na wyniki i obserwujemy go. Jeśli wszystko będzie ok, to po nowym roku może trafić do adopcji.
Kontakt w sprawie Kolorka ze mną - Dominika 508354116
Dzień dobrych wieści!
Dzisiaj dzień dobrych wieści. Toro już po operacji usunięcia oka. Zmiany były bardzo rozległe, na dodatek zbierała się pod nimi jakaś paskudna ropa. Wycinek pojechał na histopatologię, wyniki będą po świętach. Teraz przed nim jeszcze leczenie antybiotykami. Toro dzielnie zniósł zabieg, teraz uczy się poznawać świat w nowych okolicznościach. Będziemy Was informować o jego postępach.
Kochani, spójrzcie na naszego dzielnego Torcika. Gdybyście chcieli zrobić mu prezent świąteczny i wrzucić grosik do jego skarbonki, to będzie Wam bardzo wdzięczny, bo jego leczenie jest niestety dosyć kosztowne
Toro i jego oko...
Dzisiaj Toro był u okulisty, niestety okazało się, że oko trzeba czym prędzej usunąć. Koszt ok. 700 zł, razem z lekami...
Toro bardzo dzielnie zniósł wizytę u okulisty, był dzielny i spokojny. Oprócz tego jest kolejnym psem, który trfił do nas w ostatnim czasie, który za punkt honoru postawił sobie doglądanie stajni - wiecie główny stajenny, nic, co w stajni nie może odbyć się bez niego.
Jeśli chcecie pomóc Torcikowi (jak pieszczotliwie nazywa go jego opiekunka) to zapraszamy do zamawiania kalendarza lub wpłaty na nasze konto z dopiskiem "Toro". Fundacja Czernysz w Potrzebie BGZ S.A. 33 2030 0045 1110 0000 0276 0810
No i mamy nowego podopiecznego na pokładzie.
Na razie w drodze do domu tymczasowego, z przystankiem u weterynarza. Nasz nowy podopiecznego, który dzięki szbykiej akcji kochanych ludzi już wczoraj wieczorem znalazł sie w domu tymczasowym. Wprawdzie w samochodzie był bardzo zestresowany, ale w końcu jakoś się uspokoił. Po wizycie u weterynarza wiemy, że Toro ma około 5 lat, jest wprawdzie zaniedbany, ale nie jest na szczęście zagłodzony, bo waży 41 kilo. Dużym problemem jest jedno oczko - jest wyłupiaste, ewidentnie jest w nim jakiś stan zapalny i Toro na nie nie widzi. Zresztą sami możecie zobaczyć na zdjęciu. Dostał skierowanie do okulisty, wtedy będziemy wiedzieć więcej, ale weterynarz ogólny uważa, że sprawa jest poważna i może nawet zakończyć się koniecznością amputacji oka. Poza tym Toro jest fajnym i przyjaznym psiakiem, Trzeba go dużo głaskać. Na razie poznaje teren, co jest trochę trudne, bo nie widzi na to jedno oko i ciągle na coś wpada.
Toro szuka domu
Nasz jednooki Torcik robi niezłe postępy. Wychodzi już na spacery poza znane sobie podwórko, bardzo ładnie chodzi bez smyczy i przybiega na zawołanie. A zabawa z innymi psami też jest fajna. Zresztą zobaczcie sami. Torcik jest w cudownym DT, który zadbał o jego zdrowie, odpowiednią socjalizację i przygotował go do adopcji. Teraz czekamy na ludzi, którzy dadzą mu kochający dom docelowy.
Jestem już zupełnie zdrowy, rana po operacji bardzo ładnie się zagoiła, a jak mi grzywka odrośnie to się nikt nawet nie zorientuje, że nie mam jednego oka. Na szczęście drugie mam zupełnie zdrowe i bardzo dobrze daję sobie radę. Kontakt w sprawie adopcji - Marianna, tel. 509 013 760
Toro, zwany również Torcikiem, Tortexem lub Tortellinim. Dziś miał kontrolę weterynaryjną. W poczekalni grzecznie siedział w oczekiwaniu na swoją kolej. Wprawdzie u pana doktora trochę się niecierpliwił, ale i tak wszyscy podziwiają jak dzielnie znosi zabiegi. Ma drobne powikłania po kastracji (bo stan zdrowia pozwolił na wykonanie dwóch zabiegów pod jedną narkozą), w związku z tym potrzebuje dodatkowych leków. Teraz Toro zaczyna nieśmiało rozglądać się za nowym domem, czy ktoś z Was chciałby adoptować?. Ktoś się ostatnio pytał, jak Torcik zachowuje się w stosunku do innych zwierząt. Proszę bardzo, oto odpowiedź na fotce! Zdjęcie zostało zrobione w poczekalni u weterynarza, gdzie Toro jest niestety częstym gościem. Do tej pory za jego leczenie mamy wystawione faktury na 850 zł.
Kontakt w sprawie adopcji - Marianna, tel. 509 013 760
Kolorek.
Poznajcie Kolorka, naszego nowego podopiecznego. Kolorek to młody pies, jak widać w dość niestandardowym kolorze. Odłowiony został na śląskiej ulicy, trafił do schronu, a zaraz potem do nas i naszego DT pod Kluczborkiem. Miałam przyjemność spotkać go na żywo - wiozłam go do domu tymczasowego. Kolorek jest ciekawym świata, energicznym psem, dość młodym (ok. 2 lat), nie ma w nim agresji w stosunku do ludzi. Nie miałam okazji tego sprawdzić, ale podobno przyjaźnie nastawiony jest także do innych psów. Kota widział, zaciekawił się, ale nie rzucił się w szaleńczym pędzie, by go dopaść.
Kolorek niewiele umie więc powinien trafić do domu, w którym go wszystkiego nauczą. Jeśli będzie to dom z dziećmi to tylko starszymi, bo Kolorek swoją niespożytą energią może niechcący zrobić krzywdę maluchom.
Zrobiliśmy mu badania, czekamy na wyniki i obserwujemy go. Jeśli wszystko będzie ok, to po nowym roku może trafić do adopcji.
Kontakt w sprawie Kolorka ze mną - Dominika 508354116
Dzień dobrych wieści!
Dzisiaj dzień dobrych wieści. Toro już po operacji usunięcia oka. Zmiany były bardzo rozległe, na dodatek zbierała się pod nimi jakaś paskudna ropa. Wycinek pojechał na histopatologię, wyniki będą po świętach. Teraz przed nim jeszcze leczenie antybiotykami. Toro dzielnie zniósł zabieg, teraz uczy się poznawać świat w nowych okolicznościach. Będziemy Was informować o jego postępach.
Kochani, spójrzcie na naszego dzielnego Torcika. Gdybyście chcieli zrobić mu prezent świąteczny i wrzucić grosik do jego skarbonki, to będzie Wam bardzo wdzięczny, bo jego leczenie jest niestety dosyć kosztowne
Toro i jego oko...
Dzisiaj Toro był u okulisty, niestety okazało się, że oko trzeba czym prędzej usunąć. Koszt ok. 700 zł, razem z lekami...
Toro bardzo dzielnie zniósł wizytę u okulisty, był dzielny i spokojny. Oprócz tego jest kolejnym psem, który trfił do nas w ostatnim czasie, który za punkt honoru postawił sobie doglądanie stajni - wiecie główny stajenny, nic, co w stajni nie może odbyć się bez niego.
Jeśli chcecie pomóc Torcikowi (jak pieszczotliwie nazywa go jego opiekunka) to zapraszamy do zamawiania kalendarza lub wpłaty na nasze konto z dopiskiem "Toro". Fundacja Czernysz w Potrzebie BGZ S.A. 33 2030 0045 1110 0000 0276 0810
No i mamy nowego podopiecznego na pokładzie.
Na razie w drodze do domu tymczasowego, z przystankiem u weterynarza. Nasz nowy podopiecznego, który dzięki szbykiej akcji kochanych ludzi już wczoraj wieczorem znalazł sie w domu tymczasowym. Wprawdzie w samochodzie był bardzo zestresowany, ale w końcu jakoś się uspokoił. Po wizycie u weterynarza wiemy, że Toro ma około 5 lat, jest wprawdzie zaniedbany, ale nie jest na szczęście zagłodzony, bo waży 41 kilo. Dużym problemem jest jedno oczko - jest wyłupiaste, ewidentnie jest w nim jakiś stan zapalny i Toro na nie nie widzi. Zresztą sami możecie zobaczyć na zdjęciu. Dostał skierowanie do okulisty, wtedy będziemy wiedzieć więcej, ale weterynarz ogólny uważa, że sprawa jest poważna i może nawet zakończyć się koniecznością amputacji oka. Poza tym Toro jest fajnym i przyjaznym psiakiem, Trzeba go dużo głaskać. Na razie poznaje teren, co jest trochę trudne, bo nie widzi na to jedno oko i ciągle na coś wpada.